Pukać czy nie pukać do drzwi?

Póki samemu nie ma się takiej rozterki, nikt nadmiernie nie zawraca sobie głowy tym, czy widząc zamknięte drzwi lepiej pukać czy nie pukać? A prędzej czy później idziemy do urzędu, czekamy na wizytę u lekarza i nie wiemy czy gabinet jest już pusty albo mamy jakąś ważną sprawę do szefa. Co należy zrobić, gdy na naszej drodze stoją zamknięte drzwi?

Zobacz: KRISPOL – opinie o oknach, drzwiach, roletach, bramach garażowych

Kiedy pukać do drzwi?

Zamknięte drzwi to zdecydowanie coś, co powinno nas powstrzymać przed nagłym wtargnięciem. Przestrzeń prywatna czy publiczna, w pracy, w biurze, w domu. Nim naciśniesz klamkę, zastanów się, czy może lepiej byłoby wcześniej zapukać?

Widząc zamknięte drzwi bezpieczniej jest wyjść z założenia, że lepiej zapukać, niż narazić kogoś lub siebie na niechciany widok lub złość osoby, której w czymś przeszkodziliśmy czy naruszyliśmy jej prywatność. Są jednak takie sytuacje, w których bezwzględnie należy pukać do drzwi i grzecznie poczekać na zaproszenie. Przykładem może być chociażby gabinet lekarza, pielęgniarki, ogólnie miejsca, w których możemy kogoś zastać w intymnej sytuacji.

Wybierając się w jakieś miejsce pierwszy raz, również dobrze jest przed wejściem zapukać z uwagi na to, że nie wiemy, czy to jest osobisty gabinet, czy może jest tam więcej ludzi i można wchodzić swobodnie.

Wielu też się zastanawia, jak należy się zachować pod tym względem w pracy, czy do biura się puka, czy nie puka? Z jednej strony wykonując swój zawód, nie powinniśmy mieć nic do ukrycia i każdy ze współpracowników powinien się czuć swobodnie, wchodząc do gabinetu koleżanki z pracy. Jednakże biorąc pod uwagę, że w swoim zacisznym gabinecie zdarza nam się coś jeść, poprawiać ubranie, to zawsze bezpieczniej jest zapukać, chwilę odczekać na ewentualną reakcję i wejść.

Źródło: czecho.pl

Rozważając to czy do biura się puka czy też nie, dobrze też mieć na uwadze, kto się dokładnie znajduje po drugiej stronie. Jeżeli jest to gabinet naszego przełożonego albo wiemy, że w danym miejscu są jedna lub dwie osoby, zawsze lepiej zapukać. Być może za drzwiami trwa właśnie poufna rozmowa albo jakaś wideokonferencja. Lepiej w ten sposób kolegów z pracy nie zaskakiwać. 

Kiedy nie pukać do drzwi?

Skoro wiemy już, że zamknięte drzwi z reguły oznaczają, że należy w nie zapukać, to warto odpowiedzieć, kiedy tego nie robić. Oczywiście nie robimy tego, gdy drzwi są na oścież otwarte. Wtedy sytuacja jest jasna, że ktokolwiek chciałby wejść, jest mile mile widziany. Wydawałoby się, że bardzo podobnie można potraktować uchylone drzwi. W tym wypadku mimo wszystko dobrze jest lekko zapukać, nim przekroczymy próg. Zdarza się, że drzwi mogą mieć uszkodzony zamek i z tego powodu nie są całkiem zamknięte. 

Dobrym wyznacznikiem tego, czy należy pukać do drzwi jest również to, ile osób za tymi drzwiami się znajduje i jaką rolę spełnia dany gabinet. Z reguły w miejscach, gdzie pracuje więcej niż 5 osób i oczekuje się jakichś petentów, nie ma potrzeby pukania, gdyż najpewniej wmieszamy się w tłum lub staniemy do kolejki. 

Nie trzeba pukać do drzwi recepcji, poczekalni, punktów informacyjnych, do przeszklonych przestrzeni, przez które widać, że ktoś idzie. Nie należy też pukać, gdy jesteśmy gdzieś spóźnieni. Na przykład na konferencje, spotkanie autorskie, seans, w takich sytuacjach lepiej jest dyskretnie wejść i po cichu zająć swoje miejsce.

Zobacz:

Jak pukać do drzwi?

Jak się okazuje zalecenia savoir vivre’u dotyczące pukania są proste i konkretne. Nasze “ostrzeżenie” przed wejściem powinno być krótkie. Powinno być wyraźnie słyszalne, ale nie natarczywe. Należy pukać kostkami dłoni, a nie całą pięścią. Po zapukaniu warto chwilę odczekać, by osoba po drugiej stronie miała czas na reakcję. 

Wszelkie rytmiczne lub zabawne formy pukania lepiej jest zachować tylko dla grona znajomych.

W urzędzie się nie puka?

Wiele wątpliwości wzbudza kwestia tego, czy w urzędzie się nie puka. Wychodzi się z założenia, że pracujące tam osoby są świadome tego, że prędzej czy później pojawią się jacyś petenci. W związku z czym w urzędzie się nie puka. Warto jednak zwrócić uwagę, czy na drzwiach nie ma jakiejś informacji o tym, ile osób może przebywać w środku. Sam podręcznik savoir vivre’u nie jest jednak przychylny takiej odpowiedzi. Podkreśla się w nim, że dobre wychowanie wymaga, aby jednak pukać do drzwi, choćby po to, by uprzedzić osobę znajdującą się w środku, że ktoś wchodzi.

Źródło: portaldlasekretarek.pl

Mamy nadzieję, że teraz żadne pukanie nie będzie ci już straszne. A jeśli nadal masz wątpliwości, to pamiętaj, że zawsze lepiej zapukać, niż później żałować tego, co się zobaczyło za zamkniętymi drzwiami.

Zobacz: Co znaczą męskie tatuaże?

Jakub Borowiecki

Fan ciężkiego brzmienia. Po godzinkach zakochany w DIY, modzie męskiej i boksie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wróć na górę